:: Menu ::
:: Sponsorzy ::
:: Partnerzy ::



RS Active










9a

Dynamik


:: Pogoda ::
Prognoza ICM UM
Prognoza ICM COAMPS


:: Artyku³y ::
¦wiêta w Kamieñcu czyli e¶kaSk³ad wspina siê, pije, lata i burdeluje...

Cieszy mnie bardzo fakt ¿e Koledzy dali siê namówiæ na ¶wi±teczn± wycieczkê w Niewiadome - bo wyjazd by³ syty, pod ka¿dym wzglêdem.
I tak to, bladym, wielkosobotnim ¶witem ekipa w sk³adzie:

Herman
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
(nasz cz³owiek od wyniku sportowego)

G³owa
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
(nasz cz³owiek od rozrywki i ewentualnego wyp³acania z czo³a)

Lechu
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
(nasz cz³owiek od ambicji i powiêkszania wykazu)

oraz dr know
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
(Kierownik Forewer)

ruszy³a w wy¶mienitych humorach za³adowan± skodzian± w kierunku po³udniowo-wschodnim. Podkre¶lenia wymaga fakt, ¿e nikt siê nie spó¼ni³ na miejsce swojej zbiórki- co w obecnych abnegackich czasach jest rzadko¶ci±.

Na miejscu byli¶my po nieca³ych trzech godzinach (dok³adnie to 2:48), a zd±¿yli¶my zatankowaæ i ¶wiêconkê sko³owaæ (znaczy siê alko kupili¶my) - tak, tak wcale to nie jest a¿ tak daleko - spokojnie mo¿na jeszcze kwadransik urwaæ, gdy¿ poranne mg³y nie pozwala³y cisn±æ adekwatnie do weso³ego nastroju jaki panowa³ w bryce.

Nie pozosta³o nic innego jak naprzeæ - a ¿e Braæ po zimie wyg³odzona to i szybko po ska³ach siê rozpierzch³a.
Pierwsze zdziwienie to mega_tarcie - niby mamy w Kielcach Ciosow±, Tumlin i Wykieñ - niby to te¿ piaskowiec, ale zupe³nie inny - nie ta gramatura, a i przede wszystkim nie ta rze¼ba, ukszta³towanie i formacje - nie ma ci u nas takich pochylni gdzie o powodzeniu decyduje tylko i wy³±cznie skradanie drobnymi kroczkami po "stopniach". Nie ma takich ob³ych i szerokich rys gdzie siada tylko czeski friend nr 5 (czasem te¿ 4ry) i najwiêkszy Kaziowy heks w poprzek.
Drugie zdziwienie to wypchniêcia, we wszystkich odmianach - mamy co¶ podobnego na drodze Cieæ w Rakach w Zelejowej III, ale o ile to u nas ewenement, o tyle w kamienieckich piachach to chleb powszedni i klucz do sukcesu - polecam kolegom pompowaæ - nas tricepsy drugiego dnia nieco ci±gnê³y.
Na pierwszy ogieñ posz³a Kursowa II - idealna na pocz±tek - drogi nie za d³ugie (3-4ry gêste wpinki), nie za trudne, za to charakterystyczne dla rejonu - same rajbungi.
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
Oblaki i rajbungi na Kursowej II

Szybko skompletowali¶my po trzy linie i wszyscy równie szybko zasmakowali¶my pora¿ki na Dragonie - niby tylko VI.2+, ale jakie¶ takie magiczne;-). Do tej drogi polecam przystawiæ siê jako 10tej, 15stej kiedy to ju¿ cz³ek nabierze wiary, ¿e "to" utrzyma i ze z "tego" da siê wyj¶æ.

Nastêpny cel to Krowia Turnia i jej okaza³a pó³nocna ¶ciana, miejscami tylko mokra - tu spêdzili¶my resztê dnia.
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
Pó³nocna ¶ciana Krowiej

Drogi pada³y bez ceregieli jedna po drugiej, z przedzia³u trudno¶ci V-VI.1 - i prawie wszystkie s± godne polecenia - absolutne klasyki rejonu. Krowia Droga - Vka o tatrzañskim klimacie, Prawa P³yta (VI+) - wspania³e wspinanie po kraw±dkach, Krowi ¦rodek (za VI-) wiod±cy filarkiem z bambu³kami, Filar Jaworskiego - absolutny hit - to tylko niektóre z linii godnych polecenia.
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
Filar Jaworskiego za VI w wykonaniu Lecha      Doktor walczy na Zacieciu Krowiej V

O wynik sportowy zadba³ Herman fleszuj±c drogê o wdziêcznej nazwie Le Var (za VI.2+).
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
Herman na Le Varze VI.2+

Flesz wydaje siê byæ niezbêdny, bo droga s³abo w topo wrysowana, a i przebieg ma jaki¶ taki mêtny. Po za tym najbardziej z wszystkich dróg które pad³y przypomina "tradycyjne wspinanie" - ot klamki w przewieszeniu. Warto zajrzeæ na druga stronê Krowiej i zrobiæ Kacyrka za VI (kto nie umie trawersowaæ w kuckach, ten nie zada), oraz Ostr± Profuzjê (VI.1). Drogi krótkie ale ciekawe - zw³aszcza Profuzja dostarcza niesamowitych wra¿eñ. I tak ot na wspinaniu przerywanym ³ykami piwka dzieñ pierwszy strzeli³ - Libacyjka wieczorna nadci±ga³a wielkimi krokami;-).
Obóz rozbili¶my (a jak¿e, spali¶my w namiotach, pomimo taniej mo¿liwo¶ci agroturystcznej - wszak za dychê mo¿na by³o nabyæ piêæ le¿ajskich fullów) tu¿ pod po³udniowymi ¶cianami Krowiej w zacisznym, p³ytkim kocio³ku. Zalet± miejscówki by³a blisko¶æ oraz sp³acheæ ¶niegu idealnie nadaj±cy siê na lodówkê.
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
Lodówka

Co tu du¿o kryæ, alko pop³ynê³o strumieniem, tak ¿e w granicach 21szej osi±gnêli¶my ten b³ogos³awiony stan szczê¶liwo¶ci gdzie gadka toczy siê g³adko, tematy galopuj±, my¶li jeszcze bardziej... . Bibka sta³a pod znakiem Peace & Love - awantur nie by³o, choæ pe³nej zgody w poruszanych kwestiach równie¿ - G³owa odp³yn±³ (jak to sam mówi - "zawiesi³ siê"), Herman siê pospa³ (zmêczy³ siê ch³opina bawi±c w Wyrwidêba) wiêc z Lechem dor¿nêli¶my imprezkê do koñca.
A w Niedzielê od rana dylematy - wiedzieli¶my ¿e czas trzeba przestawiæ, ale w któr± stronê to ju¿ nie bardzo;-). Zegar pokazywa³ 7:20 i rozgorza³a dyskusja - G³owa twierdzi³ na ten przyk³ad, ¿e trzeba cofaæ i dlatego on pierdoli sytuacjê i ¶pi jeszcze dwie godziny. Na szczê¶cie osta³ siê jeden Le¿ajsk i rozja¶ni³ pod kopu³k± - po wspólnym wysileniu szarych komórek trójca my¶l±cych ustali³a Prawdê i skopa³a leniucha z wyra.
Nasyceni i skasowani sobot± leniwie rozpoczêli¶my wspinanie na Eigerku, S³onecznej Turni i B±blu. Eigerek to ciekawa, niedu¿a ska³ka u stóp S³onecznej - niby taka niepozorna, ale w pamiêæ zapad³a. To tu zrobi³em swojego najlepszego flesza (Muminki VI.1+, notabene sympatyczna droga) wyjazdu, to tu rozegra³ siê najwiêkszy komediodramat, to tu przy silnym wsparciu s³ów ogólnie uznanych za obra¼liwe oraz decybeli nadrobi³em braki w wyszkoleniu wspinaczkowym kolegi G³owy;-).
Komediodramat rozegra³ siê na drodze Bulinki - ot krótkie VI.1+ z jedn± wysoka wpink± i przewieszonym doj¶ciem do niej.
Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
Lechu przy wysokiej wpince na Bulinkach

Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
Doktor na wyjêci z Bulinków

Ta wysoka wpinka w³a¶nie u¶pi³a moj± czujno¶æ - zakonotowa³em sobie ¿e wpiêcie do niej rozwi±zuje wszystkie problemy - jak¿e siê myli³em - by³o odwrotnie;-). Po krótkich deliberacjach robiæ czy nie Lechu napar³ - szybko przedar³ siê po klamach w przewieszeniu i wykona³ zbawienne klik - od tego momentu droga zmienia charakter i poprzez fantastyczne prze-balansowanie wyprowadza w wyj¶ciowy rajbung. I tam w³a¶nie odpali³ Lechu i lecia³, lecia³ (widzia³em jego wyra¼ny kontur na tle b³êkitnego nieba), lecia³.......a¿ wyl±dowa³ mi dupskiem na prawym p³ucu i w±trobie. No Panie i Panowie jakby sam Feliks Savon mi sierpa na korpus zapoda³ (dla niezorientowanych - owy Feliks to 4ro-krotny bokserski Mistrz Olimpijski w wadze ciê¿kiej - rodem z Kuby) - zdo³a³em tylko wysapaæ: "ale...mi....kurwa.....przyjeba³", opu¶ciæ Partnera, po czym przez kilka minut dochodzi³em do siebie. Jak dosz³o do tej sytuacji zbada specjalna komisja ¶ledcza (mam kilka teorii), niemniej jestem powa¿nym kandydatem do tytu³u "Spoter Roku";-). A i moja wcale nie ukrywana homofobia nabra³a ca³kiem realnych podstaw - no sory, ale mêska dupa bêdzie mi siê kojarzyæ ju¿ wy³±cznie z bólem;-)))))).
Potem podzia³ali¶my na S³onecznej, gdzie Herman nie móg³ zapaliæ na VI, wiêc poci±gn±³ spokojnie lec±ce obok VI.1;-) - o którym za pochlebnie siê nie wyra¿a³. Ja zgodnie z Lechem nie zda³em pi±tki z plusem - zupe³na abstrakcja nijak nie sz³o siê wpasowaæ - po d³u¿szym, lecz bezowocnym kminieniu spróbowa³em desperacko poci±gn±æ i odpad³em - krótko ale bole¶nie dla ³okcia. Lechu na tej drodze cudów dokonywa³ (wstawia³ siê, obraca³, próbowa³ wczo³gaæ) i tez siê nie wpasowa³;-) - ale nie mamy siê co martwiæ - umy¶lny mi doniós³, ¿e i pewien s³awny wspinacz krakowski mia³ tam problemy. Zrobili¶my jeszcze w zespole (Lechu prowadzi³ i z czego by³ dumny: nie magnezjowa³) Rysê za V+ na w³asnej asekuracji - w tym czasie Herman z G³ow± oddawali siê namiêtnie burdel-ingowi. Potem obiadek pod g³azem i wspinanie po ma³ych formach bez liny - na B±blu, S³onecznej od pó³nocy, na Kursowej I-szej i II-giej. Herman po kilku próbach upora³ siê z problemem o wdziêcznej nazwie Pucek za V4, co wg tabelki w szmat³awcu MG przelicza siê na VI.2/2+BU lub 6c/c+Fb - ma³a rzecz a cieszy.
Zadowoleni, nasyceni, obolali, z pokasowanymi rêkami, z upatrzonymi drogami na przysz³o¶æ zapakowali¶my siê do bryki i relaksacyjnym tempem dotelepali¶my siê na po 22giej do Kielc.
I to by by³o na tyle ¶wi±tecznej relacji.
dr know
    Praktyczne uwagi/spostrze¿enia.
  • Do Kamieñca jest tylko 205 km - to naprawdê nie du¿o - nie wiem czemu ubzdura³em sobie ¿e jedzie siê tam co najmniej 4 godziny i nigdy wcze¶niej siê tam nie wybra³em. Trasa to: Kielce - Tarnów - Pilzno - Jas³o - Krosno - Odrzykoñ.
  • Miejscówka niezwykle urodziwa pod wzglêdem turystycznym równie¿ - okaza³y zamek (wielko¶ci prawie Ogrodzieñca i zbudowany a jak¿e z piaskowca - ciekawe jakie to cudne ska³y rozebrano na budulec) oraz Rezerwat Prz±dki na wyci±gniêcie rêki winny zaspokoiæ ka¿d± nie wspinaj±c± siê towarzyszkê ¿ycia.
    Œwiêtokrzyski Klub Alpinistyczny
  • Ska³a jak¿e odmienna od ogólnie znanej i u¿ywanej, a co za tym idzie równie¿ "egzotyczne" wspinanie - fascynaci szpona i bu³y mog± siê srodze zdziwiæ (choæ i masywne poci±gniêcia siê trafiaj±). Po za tym polecam wybraæ siê tym którzy zamierzaj± na Hejsze uderzyæ - ska³a mo¿e trochê inna (twardzsza) i gê¶ciej obita, niemniej pozwoli rozczmychaæ siê w rajbungowym wspinaniu - na naukê w Hejszy mo¿e nie byæ "miejsca";-).
  • Polecam zabraæ sporo plastra, bo ska³a ¿re skórê - nawet nie tyle na opuszkach (te je¶li kto¶ regularnie ³aduje na piaskowcowych klamach "U Hermana" nie¼le siê trzymaj±) co globalnie - jeden nieostro¿ny ruch przy przepychaniu liny przez ringa zjazdowego i krew siê leje a¿ na pierwsze rzêdy;-). Z tego samego powodu polecam do wspinu d³ugie spodnie i koszulkê z d³ugim rêkawem je¶li nie napieramy w czystym przewieszeniu.
  • Skala trudno¶ci - nie ma siê co sugerowaæ - niby obowi±zuje krakowKurtyki, ale z racji odmiennego charakteru wspinania nie do koñca jest adekwatna. Na w³asny u¿ytek proponujê skalê dwustopniow±: robiê i nie_robiê - niezale¿nie od cyferki;-).
  • To co¶my liznêli to tylko czê¶æ wspinania w Kamieñcu - dzia³ali¶my na ska³ach poni¿ej zamku - s± jeszcze ska³y na których stoi Zamek no i s³ynne Prz±dki w których by³o 300 dróg. Piszê by³o bo w latach '90 usuniêto wszystkie ringi - zostaj± dds-y, wêdka i ¿ywce rzecz jasna.
  • Piwo - hitem jest Karpackie Mocne Jasne (9 voltów) - spo¿y³em dopiero w domu w Lany Poniedzia³ek (po Stokówce) i jestem pod wra¿eniem.
  • Topo - MG nr 19 (obejmuje tylko ska³y pod zamkiem) - mam i mogê chêtnym u¿yczyæ - ale w niektórych miejscach s³abo czytelne. Mam jeszcze Przewodnik Jacka Czy¿a kompleksowo opisuj±cy ca³y rejon - niestety z '93 roku i nie ma tam nowo¶ci.

(C) 2004 - 2024. Herman & Zioło, Ksawię