Jak by ktoś miał chęć to polecam start w zawodach z cyklu berghauscup
poniżej link do szczegółów, dodam że zawody to świetna zabawa nie tylko dla wymiataczy
pozdrawiam
[www.berghauscup.pl]
Co tu pisać tam trzeba być, a było tak, start wspólny 15:30 w deszczu, jeden zjazd za dnia 2 zjazdy po zmroku z czołówką (rewelacja) i koniec zawodów łącznie 12 km długości i około 1400 przewyższenia.
Dużo fotek jest na stronie kandaharu w galerii klubowej które w pełni oddają atmosferę imprezy.
Pozdrawiam
Ha, ha, ha. Mormon doktor od psów ma dstęp do leków więc trza się wspomagać na zawody, żart....
Na zawody staram się zmotywować na maxa, a że to były zawody w pływaniu wysokogórsim, a nie narciarstwie to człowiek miał otwarte szeroko oczy, żeby się nie utopić...
Szkoda że taka zima gówniana bo w sobotę na alpinsporcie będziemy znowu po błocie i z buta dawać...
Taie życie...
Cniaszku musisz odjąć 12 zawodników sportowców, więc wśród amatorów:
Guru 18
Mormon 26
Pozdrawiam Serdecznie.
Relację postaram się napisać dla klubu po całym cyklu berghaus cup.
Dzisiaj totalna rzeźnia. Wystartowałem z lekką anginą ropną, jeden gość złamał mi kijek, drugi prasnął nartą w twarz: spuchnięta warga plus złamana lewa dwójka górna, trasa 24 km 1600 m. przewyższenia, na nodze trzy duże bąble, dramat a mimo to:
Dwudziesta para w Polsce Guru i Mormon, były to mistrzostwa Polski, 13 para wśród amatorów w Polsce, tak wyglądał Puchar Pilska.
Pozdro. Mormon.