Forum Wspinaczkowe :  Forum The fastest message board... ever.
Forum o ogłoszeniach, sprawach prywatnych i o wszystkim. Świętokrzyski Klub Alpinistyczny nie odpowiada za treść wypowiedzi zamieszczanych na forum. 
Idź do wątku: <---->
Akcja: ForaWątkiNowy wątekSzukajZalogujPodgląd do wydruku
Strony: <--1234
Bieżąca strona: 4 z 4
Re: Nowe drogi na Kadzielni
Wysłane przez: dr know ()
Data: 16 Sep 2014 - 10:37:50

>>Dla mnie "mieszana" to kiedy muszę coś dołożyć swojego.

"mus dołożenia" nie jest wartością obiektywną; a przynajmniej nie zawsze;

poz_dr

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Nowe drogi na Kadzielni
Wysłane przez: LeszekJ ()
Data: 16 Sep 2014 - 11:22:46

Jak zaczynałem się wspinać w 1977 roku pod okapem nad Jaskinią Jeleniowską w pionowej szczelinie był wbity cienki haczyk "listek" co świadczyło o tym, że tamtędy ktoś przechodził lub próbował przechodzić wcześniej. Później dowiedziałem się, że tamtędy prowadzi droga. Później tę drogę przeszedłem hakowo. Nigdy nie przeszedłem "niedzielnej przechadzki" czysto klasycznie ani "wariantu pod nosem" (wg topo). Nie widzę powodów aby nie wierzyć w to, że cała zachodnia ściana, od podstawy i nad Jaskinią Jeleniowską przez okap, nie miała przejścia wcześniej z dolną asekuracją zakładaną w czasie przejścia, łącznie z wbijaniem haków i mógł to robić Wojciech Myszkowski z Grzegorzem Nocuniem. O tym, że Myszkowski wspinał się na Kadzielni i na Zelejowej G. dowiedziałem się od Krzyśka Drożdżeńskiego, jak zaczynałem się wspinać. Krzysiek mówił, że Myszkowski wspinał się z kimś, ale nie pamiętam czy wspominał Grzegorza Nocunia.
Sam pamiętam, że robiliśmy z Wojtkiem Siudowskim takie przejścia całej zachodniej ściany z dolną asekuracją robiąc "klepsydrę" lub "prawego bliźniaka: do poziomu półek, a dalej robiliśmy wyjście na wierzchołek "rysą" lub przez "jaskiniowe formy" (wg topo). Jakość asekuracji szczególnie w dolnej części ściany wątpliwa, gdyż nie bardzo było można coś wbić czy założyć kostkę, nad półkami asekuracja już była dobra. Solidne stanowisko było zakładane z gruszki, która rosła na półkach (już jej nie ma).
W tym czasie nikt na Kadzielni i okolicach Kielc nie zakładał żadnych ringów, kotew itp. punktów asekuracyjnych. Najczęściej wspinaliśmy się z górną asekuracją "na wędkę", pewnie wynikało to z trudności zakładania własnej asekuracji w terenie, który był wcześniej kamieniołomem (Kadzielnia, Zelejowa, Stokówka). Przez wspinanie na własnej rozumieliśmy wtedy wspinanie się z dolną asekuracją, klasycznie lub hakowo, z zakładaniem asekuracji (haki, kostki, pętle) podczas wspinania, korzystaniem z punktów asekuracyjnych zastanych w ścianie, korzystając z oczek skalnych naturalnych i sztucznych, z drzewek itp.
Proszę pamiętać, że opieram się tylko na tym co pamiętam, co usłyszałem w ustnych przekazach od kolegów.

Pozdrawiam - LeszekJ.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Strony: <--1234
Bieżąca strona: 4 z 4


Akcja: ForaWątkiSzukajZaloguj
Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
This forum powered by Phorum.