Po miesiącu ostrego ładowania czas na drugie zawody z cyklu Berghaus Cup, amatorski puchar w narciarstwie wysokogórskim.
Wydaje się, że moc jest lepsza ale cała weryfikacja bedzie w sobote w Dolinie Pieciu Stawów Polskich, cóż trzymajcie kciuki...

Ps. Mam pytanie, bo jak mi wiadomo Guru nie bardzo będzie mógł za rok startowac w całym cyklu zawodów, a ja chcę wystartować w całym to jest około 10 startów. Miałby ktoś ochotę się lekko przygotować i startowac ze mna ewentualnie w przyszłym roku, gdyby Guru nie miał możliwości???
Pozdro. Mormon.

Zdrajco! Jak na razie dostał zgodę na cały cykl zawodów!

hehehe Mormon piękne zagranie:-)

powodzenia...

Trzymam Cie za słowo Gucia i zapisuje Twój wpis na kompa, za rok bede miał czym Cię gnębić w razie potrzeby hihihi.
Serdecznie Pozdrawiam. Mormon

Ha, ha ....

Trzy godzinki (a właściwie pół godziny) i sprawy startów w przyszłyn sezonie załatwione.

Życzę sukcesów startowych teraz i w przyszłości.

Pozdrawiam - LeszekJ

No to mnie wkręciliście

Witam po zawodach. Generalnie jesteśmy zadowoleni. Na 23 ekipy zajeliśmy gdzieś 15-17 miejsce. Miejsce nie jest jakieś super, ale ....
Po pierwsze różnice czasowe były minimalne, do 10 miejsca zaabrakło nam jakieś 6 minut.
Po drugie, błędy debiutantów spowodowały brak nas w pierwszej dziesiątce (na podejściu spadła mi foka przy wyprzedzaniu zawodnika, założenie foki w terenie o nachyleniu 35-40% to strata 5min., bieg stylem klasycznym po Wielkim Stawie,brak u Guru techniki biegania strata 2min.), a była super moc...
Po trzecie, jak zwiększe moc na podejściu a Guru na zjazdach to za rok będzie się działo...
Trasa była poprowadzona trochę inaczej niż planowano w związku z opadem śniegu i zagrożeniem lawinowym. Start ze chroniska w Roztoce meta podejścia przy schronisku w Pięciu Stawach, odległość 5 km, różnica wysokości 700 m. Z Pięciu Stawów podejście bez limitu czasowego na Przełęcz Schodki 3km. i z przełęczy zjazd do Pieciu Stawów na czas źlebem w skali turowej 2+, może 3, nie kazdy narciarz trasowy poradzi sobie na takim zjeździe. Z Pięciu Stawów zjazd do Roztoki Litworowym Źlebem za 1+, 2, końcówka po kosówce, kilka zespołów schodziło ten odcinek, my oczywiście na nartach, zabawa zajebista.
Jeszcze tylko memoriał Piotrka Malinowskiego i starty w zawodach na rok 2010 zakończone. Zostanie jedynie pod koniec kwietnia wycieczka turowa, albo Wołowiec w Tatrach Zachodnich, albo Wrota Chałubińskiego w Tatrach Wysokich.
Serdecznie Pozdrawiam. Mormon.

Mormon ja ci nie wyliczam strat czasu bo i może byli byśmy w 1wszej piątce.
Ale tak podsumowując po mojej stronie do zrobienia nastawienie wiązań z 6,5 dina na 7,5-8 (wypięcie narty przy zjeździe w głębokim śniegu, stromym stoku i zjechanie kawałek niżej to masakra żeby nartę odzyskać), poprawić technikę jazdy, odchudzić sprzęt z 9,5kg na 5kg i można działać.
A zjazd ze schodków to tylko 2 sprawdziłem w przewodniku i zjazd litworowym to też 2.
Pozdrawiam
MorGur prawie jak Mordor

Ja Ci też nie wyliczam, moje jak napisałem były wieksze, raz słabsza moc od Ciebie, dwa odpięcie foki, więc głównie przez moje błędy jesteśmy tu gdzie jesteśmy, ale idealny chłopcze nie jesteś...
Pozdro. Mormon.

Koledzy - do chuja - wszak timem jesteście!

poz_dr

Doktor ale my tak lubimy, kto się czubi ten się lubi, doktor luzzzz...
Pozdro. Mormon.

DR to jest to! Koledzy się negatywnie motywują... prawdziwie po męsku. tak trzymać

Klenio motywacja jest i bynajmniej nie negatywna , każdy wie co ma zrobić.