i ja się dołączam...najlepszego najlepszego, jak najbardziej. trochę z poślizgiem, ale to z powodu ilości jedzenia na świątecznych stołach. Ciężko nawet do kompa się dokulać. Mam nadzieję, żę Wam się udało uniknąć przeciążenia organów trawiennych
natomiast trochę bardziej na czasie, życzę wszystkim Klubowiczom super udanego Nowego 2010 Roku. Coby był jeszcze lepszy niż ten mijający i przyniósł ziszczenie marzeń i zamierzeń, przynajmniej tych wspinaczkowych
no i oczywiście hucznego sylwka
pozdro
pzdr,
duńczyk