>>Warto szpeja zimowego przy okazji bytności w stolicy brać?
oczywiście że warto - gdyż dzień bez łojenia jest dniem straconym!
właśnie wczoraj spędziłem 3 godzinki z okładem na bunkrach w Czosnowie, gdzie 11ście jednostek treningowych nieźle wymasowało mi kaczuszki i łydkę (tak, tak - łydka tez pracuje o czym niżej)
zdjęcia z Czosnowa:
[
kw.warszawa.pl]
wysokość 6-7m momenty do 8miu;
czysty pion, zakończony malutkim daszkiem w którym osadzono po ringu stanowiskowym (ringów tych mysle co najmniej 10, z 1 liny rzucamy dwie wedki na dwie drogi - oczywiście nie bezpośrednio przez ringa), bezproblemowo dostępny z góry; kilka dróg obitych spitami do prowadzeń (po dwie wpinki, jedna droga trzywpinkowa - bardzo fajna);
Wspinanie siłowe - niby tylko pion - ale jak napisałem czysty - czyli rzetelny; chwyty i stopnie wklęsłe (bo kute) więc nie ma co liczyc na nołhendy - praca zaczyna sie od pierwszego ruchu - cos jak na Bulderowej na tej trudniejszej lini;
wspinamu się w płytach, obłych filarkach, zacięciach - ale generalni po prostu po dziurach mniejszych lub większych - co może nie jest zajęciem zbyt urozmaiconym (generalnie sprowadza się do dawania od dziury do dziury) ale jest świetnym treningiem buły i łydki - na koniec owowązkowe ruchy w daszku z wychyleniem drogi kończymy dochodzac wezłem do karabinka;
a z ta łydka to jest tak, że dla wspinającego się z dziabami w skale może okazać sie trudnym i męczącym wstawianie nogi do dziurek przednim zębem (zalecam monosy) - nie odstawimy tu nózki na krawądke półeczkę, nie ustawimy tak lub siak - i to właśnie pompuje łydę;
łatwy dojazd, króciutkie dojście, łatwość zawieszania wędki - dobre miejsce treningowe;
w Janówku dawno nie byłem - tu fotki:
[
kw.warszawa.pl]
[
kw.warszawa.pl]
ale z tego co zapamiętałem z kilku bytnosci to rejon oferuje większe zróżnicowanie formacji - są tu okapy, przewieszenia, i rysy;
kilka dróg jest obitych, sa stany - może nie tyle co w Czosnowie, ale jak nie ma ringa, to znajda się drzewa, do tego mozna łoić na własnej, co w Czosnowie z braku formacji odpada;
w Czosnowie bunkry są w zasadzie nie zniszczone działaniami wojennymi przez co jak pisałem wyżej wspinamy się po dziurach - w Janówku mamy juz potrzaskany, poszarpany beton który udaje skałę;
ciut dalej niż Czosnów, dojazd troszke bardziej zagmatwany, ale bardzo przyjemne miejsce; trzeba tylko uważac na to żeby się w jakis klasowy bulder Warszawiaków nie wbic, cheche;
można tez sprawdzić miejscówke o nazwie 2 Wieże (2wieze.pl) - połozone toto na Żeraniu, mają podonbno kilka dróg drajtulowych na 25m silosach - zarówno kutych jaki i z chwytami z granitu (niektóre wewnątrz silosa), jak jest zima to wylewają lód (!!) - osobiście tam nie byłem - dlatego pisze o sprawdzeniu;
podsumowując - bytnośc w WarSzale nie musi sie wiązać z gnuśnością - można (i należy) podziałac i to na świeżym powietrzu;
poz_dr