na Wykniu dżungla straszliwa - nie trzeba jechać na Tioman;
niemniej czołowy kleszczojebca Świerzy, nie zanotował ani jednej próby ataku przez te ohydne stwory; wykrzykiwał - co się kurwa dzieje, nie ma kleszczy! zawsze na dojściu trzy łapałem!
za to Maniek przywiózł jednego z Tumlina;
zatem - na dwoje babka wróżyła, choc ja byłem i tu i tu i nic nie przywiozłem;
jak donosi najŚwierzszy pogromca tej drogi - ptaszki się wyniosły;
gratulujemy - koledze i ptaszkom;
wyjaśnienie dla nieco młodszych - droga ta o nominalnie przystępnych trudnościach technicznych (żaden ruch nie ma więcej jak VI.1) ma klasę, która pomimo upływu lat oraz pojawienia się coraz lepszych dżinksów do osadzania się nie zdewaluowała;
co np. stało się udziałem sąsiedniejGagatki - ta stała się przystępna i bezpieczna (na ile wspinanie na własnej jest bezpieczne);
jeśli się mylę to proszę o poprawienie, ale wg mnie Mleko nie ma do tej pory kieleckiego przejścia bez rozpoznania od góry;
i z ciekawostek lokalno-środowiskowych - Mleko nie cieszy się popularnością wśród prezesów ŚKA - tylko jeden z dotychczasowych/aktualnych czterech sieknął tę drogę (jw. wg mojego stanu wiedzy);
może mały konkurs - który?
poz_dr
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-08-21 15:18 przez dr know.