Chciałem przekazać jako informację, że na drodze nr 1 (V+) na Klepsydrze na Kadzielni brakuje kawałka skały, który był dobrym chwytem na tej drodze. Sytuacja ma miejsce przy trzeciej wpince. Droga wydaje się być nie co trudniejsza ale jako początkujący nie jestem w stanie określić trudności.

Zdjęcie z 2015 r. : [zapodaj.net];

Aktualne zdjęcie : [zapodaj.net];

Pozdrawiam Tomasz

Dzięki za info.

Kadzielnia mimo przyjaznej cyfry (duża ilość nominalnie łatwych dróg) ma jednak przygodowy charakter. Skała w porównaniu do innych Świętokrzyskich rejonów jest tam bardzo krucha a i obicie bywa różne - w zależności od jego autora.
Trzeba mieć to na uwadze dobierając sobie pierwsze wspinaczkowe cele.

Pozdrawiam
Przemek

klenio Napisał(a):
-------------------------------------------------------


> a i obicie bywa różne - w zależności od jego
> autora.
> Trzeba mieć to na uwadze dobierając sobie
> pierwsze wspinaczkowe cele.
>
> Pozdrawiam
> Przemek

Stanowisko zarządu w tej sprawie powinno być jasne i klarowne.

Przemek bawi się w wersale a chodzi mu oto żeby nie wspinać się na drogach obijanych przez Kolegę NOCUNIA na Kadzielni.

dla koneserów wciąż istnieje możliwość poprowadzenia drogi z urwanym chwytem;

wystarczy udać się do krzaków gdzie został skitrany i wzięcie go ze sobą na wspinaczkę;

poz_dr

>>Skała w porównaniu do innych Świętokrzyskich rejonów jest tam bardzo krucha a i obicie bywa różne - w zależności od jego autora.
>>Trzeba mieć to na uwadze dobierając sobie pierwsze wspinaczkowe cele.

Kleniu - jak rozumiem powyższe jest skierowane do osób niedoświadczonych ("pierwsze wspinaczkowe cele"), które nie potrafią ocenić jakości osadzonej stałej asekuracji;

jeśli ostrzeżenie ma mieć jakikolwiek praktyczny wymiar, to zamiast bawić się w enigmatyczne sformułowania (na dodatek oderwane od rzeczywistości, bo np. w topo Kadzielni [www.ska.org.pl] próżno szukać informacji o autorach), zamieść listę dróg, które odradzasz osobiście lub które odradza Zarząd;

najlepiej w formie zdjęcia z zaznaczonymi drogami lub sektorem, w którym występują;

poz_dr

">>Skała w porównaniu do innych Świętokrzyskich rejonów jest tam bardzo krucha a i obicie bywa różne - w zależności od jego autora.
>>Trzeba mieć to na uwadze dobierając sobie pierwsze wspinaczkowe cele.

Kleniu - jak rozumiem powyższe jest skierowane do osób niedoświadczonych ("pierwsze wspinaczkowe cele"), które nie potrafią ocenić jakości osadzonej stałej asekuracji;"

"Powyższe" jest uwaga generalną dotyczącą wspinania klasycznego na Kadzielni a nie tylko odnośnie asekuracji na wybranych drogach.
Kadzielnia zachęca początkujących łatwą cyfrą i dostępnością a jest faktycznie wymagająca.
To chyba jedyny mi znany polski rejon gdzie obowiązkowe wydaje się noszenie kasku - przez asekuranta

Hermana wstępniak w "Topo Kielce" wiele mówi o tym:
"...Po drugie: Większość ścian to szroty, na których łatwo o telewizor.
Po trzecie: Szwendające się drechy.
Dalej nie będę wyliczał, żeby nie odstraszać..."


Co do kwestii "jakości" stałych przelotów
Nie wiem jak Ty, ale ja wpinając się w ringa nie jestem w stanie ocenić "jakości osadzenia". Do tego potrzebne jest więcej informacji niźli tylko rozmieszczenie przelotów. Jest kwestia kleju, temperatury w której ringi były osadzane, średnicy odwiertu względem ringa, jego długości, jakości skały (ocenianej nie tylko wzrokowo).
Wiem natomiast, że wpinając się w ringa wklejonego przez Hermana nie muszę się nawet nad tym zastanawiać.

Masz natomiast rację, że informacja w topo o autorze drogi może mówić wiele o ewentualnych perturbacjach, ale jednak niekoniecznie osobie początkującej. Ta, wybierając drogę/rejon, kieruje się głownie wycenami.

Jest jeszcze kwestia najważniejsza:
Kadzielnia ma bardzo jasno zdefiniowanego zarządcę - geopark. Ten zna i współpracuje z dwoma podmiotami, (nie liczę AMC), które mają przyzwolenie na obijanie: Speleoklub i ŚKA.
Każdy ring wskakuje więc na konto nasze lub grotołazów, także te dziadowskie.

Bardzo cenię ludzi którzy poświęcają czas i pieniądze żebyśmy mogli się wspinać, o ile robią to zgodnie ze sztuką e-kiperską - wcale tak bardzo nie skomplikowaną.



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-05-26 23:05 przez klenio.

strasznie się Kleniu rozpisałeś, a konkretów w tym szukać ze świecą...

ale jedno jest warte komentarza

>>Nie wiem jak Ty, ale ja wpinając się w ringa nie jestem w stanie ocenić "jakości osadzenia". Do tego potrzebne jest więcej informacji niźli tylko rozmieszczenie przelotów. Jest kwestia kleju, temperatury w której ringi były osadzane, średnicy odwiertu względem ringa, jego długości, jakości skały (ocenianej nie tylko wzrokowo).

to skąd wiesz, że te Grzesia są chujowe?

poz_dr

Ringi maja taka właściwość ze duza wybaczają. Jak skala trzyma to można go wkleić na starym kleju, do góry nogami a i tak kurestwo siedzi na 102. Nie zmienia to jednego, ringi sa osadzone zle. Brakuje podwiertu, sa po dziwnymi katami, wypuszczone ze skały, a ich rozmieszczenie to juz kwestia ekipera czy się dalo lepiej czy nie.
Druga sprawa to sposób usuwania kruszyzny. Rzucanie kamieni wielkości glowy na nie odgrodzona ścieżkę po której CHODZA LUDZIE jest niepoważne i nie powinno mieć miejsca. Osobiście liczę Grzegorzu, ze zmienisz sposób prowadzenia prac i pogadasz z Hermanem co i jak.
Trzecia sprawa to za przywrócenie ruchu wspinaczkowego na Kadzieni wielkie brawa, szkoda to zmarnować.


Pzdr!

Nauczony wcześniejszym doświadczeniem z dyskusji na forum początkowo nie chciałem się wypowiadać, ale jedna wypowiedź czyżyka szczerze mnie ubawiła - ta:
"Rzucanie kamieni wielkości glowy na nie odgrodzona ścieżkę po której CHODZA LUDZIE jest niepoważne i nie powinno mieć miejsca."
Czy ktoś chce czy nie kamienie ze ściany spadają i spadać będą! SAME!!
Jeżeli zrzucę je ja to dopilnuję że nie spadną nikomu na głowę!!
I drobiazgi:
1. Z osadzonych dwudziestu paru ringów tylko jeden jest pod złym kątem - klej związał za szybko z gorąca, ponad nim jest dobry bolt.
2. Ringi firmy RP osadzone są według instrukcji producenta (klej Fischer i brak podwiertu wynika z tej instrukcji).
3. Miejsce osadzenia punktu zależy od jakości skały.
4. Osadzonych jest też ok. 50 boltów.("")
5. I co najważniejsze: wspinanie jest niebezpieczne!!



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-05-29 17:22 przez Grzegorz Nocuń.

Witam

>>1. Z osadzonych dwudziestu paru ringów tylko jeden jest pod złym kątem - klej związał za szybko z gorąca, ponad nim jest dobry bolt.
2. Ringi firmy RP osadzone są według instrukcji producenta (klej Fischer i brak podwiertu wynika z tej instrukcji).
3. Miejsce osadzenia punktu zależy od jakości skały.
4. Osadzonych jest też ok. 50 boltów.("tongue sticking out smiley")
5. I co najważniejsze: wspinanie jest niebezpieczne!!

Grzechu nie pajacuj to są poważne sprawy. Wstrzymaj się z robotą bo narobisz bałaganu. W najlepszym wypadku ktoś się wkurzy i usunie nam wszystkie ringi na kadzielni a w najgorszy ktoś się uwali.

Ad.1 - błąd - wadliwy ring należy jak najszybciej usunąć.
Ad.2 - błąd. Najłatwiej usnąć ringa kręcąc go brechą. Rowek pod uszko doskonale
Ad.3 - zbadam osobiście każdy punkt, wadliwe ringi zazanczę do usunięcia - postaram się do 15.06.2016 to ogarnąć.
Ad.4 - toś nam roboty dołożył
Ad.5 - TAK


Mam prośbę: wstrzymaj się z robotami do czasu mojej wizyty na kadzielni!!!

Pozdr

Herman

Grzegorzu może i słowa "jakiegoś tam Czyżyka" lub innego Skobla Cię nie ruszaja, ale toż to najważniejszy ekiper Kielc prosi. Wstrzymaj się więc na Boga z tą boltoliadą...

Grzegorz Nocuń Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nauczony wcześniejszym doświadczeniem z dyskusji
> na forum początkowo nie chciałem się
> wypowiadać, ale jedna wypowiedź czyżyka
> szczerze mnie ubawiła - ta:
> "Rzucanie kamieni wielkości glowy na nie
> odgrodzona ścieżkę po której CHODZA LUDZIE
> jest niepoważne i nie powinno mieć miejsca."
> Czy ktoś chce czy nie kamienie ze ściany
> spadają i spadać będą! SAME!!
> Jeżeli zrzucę je ja to dopilnuję że nie
> spadną nikomu na głowę!!

Bardzo źle, że cię to bawi. Jest spora różnica pomiędzy samoczynnym spadaniem kamieni, a rzucaniem ich na ścieżkę. Spotkaliśmy się ostatnio na Kadzielni i wiemy jak to wyglądało. Resztę wypunktował ci Herman.

Bawi mnie nie spadanie kamieni tylko Twoja opinia, że naganne jest ich usunięcie przed samoistnym ich zwaleniem się komuś na głowę!
Krótkie podsumowanie:
Wiem, że Herman jest mistrzem i nigdy nie lekceważę jego opinii.
Wytyczyłem -po odczyszczenie skały co zabrało mnóstwo dni trudnej pracy- siatkę pięknych dróg, w większości "łatwych", kilku "trudnych", wszystkie są interesujące i ubezpieczone moim własnym kosztem.
Doczyszczam je i opracowuję topo.
Oczekuję na ich sprawdzenie ale z niesmakiem patrzę na opinie tych ludzi którzy wypowiadają się bez nawet dotknięcia tych partii skały.
Usunę tego spornego ringa choć o tak dobrym punkcie asekuracyjnym marzyłbym podczas moich tatrzańskich wspinaczek.
No i pozdrawiam nieustająco - Grzegorz
PS. Mańku!. Czyżyk nie jest "jakiś tam", to fajny i niegłupi kumpel. Ma też poczucie humoru.
Grzegorz

Grzegorz Nocuń Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Bawi mnie nie spadanie kamieni tylko Twoja
> opinia, że naganne jest ich usunięcie
> przed samoistnym ich zwaleniem się komuś
> na głowę!

Nie przekrecaj moich slow Grzegorzu. Chodzi o sposób ich usuwania, brak jakiegokolwiek ostrzeżenia na dole czy krzykniecia, a nie o samo usuwanie.

Pzdr