" których po sugestiach ratowników, udało się przekonać do kontynuowania drogi wspinaczkowej ,aż do jej końca"
Niezbyt trafne sformułowanie, gdyż zadzwoniłem do TOPRU po skończeniu drogi i przetrawersowaniu do Żlebu Drega, tam dopiero postanowiliśmy skonsultować dwie opcje, które rozważaliśmy; czyli trawers do szlaku jak podają w topo, lub żlebem na pik, bo po ciemku wydawało się to bezpieczniejsze. Zalecili nam drugą opcje i tak też zrobiliśmy, nie trzeba nas było przekonywać. Końcowe sformułowanie może być jednak trafne traktując sprawę ortodoksyjnie, czyli droga kończy się na piku, a nie w 1/3 ściany i powrót bokiem
Generalnie miło wspominam relacje z Witkiem Ciekowskim, a herbata i żurawina, którą nas poczęstował była przepyszna!
Pozdr.