Ho,Ho...
Zważywszy na charakter dróg - kruszyzna na wyjściu z "dulferka", małe chwyty i czujne wspinanie na Painkilerze z wyjściem przez piaskownicę - przejścia "kosmiczne".
Marcin, nie gratuluję ale wbiło mnie w fotel!
Na Dilferku wyjście do lasu jest lite i przed przejściem zostało wyczyszczone. Tak naprawdę dodany jest jeden-dwa ruchu ręką i cztery nogami i jest NHR. Zaklinowany kamień, który się rusza, i z którego robiłem ostatni ruch, w czasie każdej próby wędkowej poruszał się w taki sam sposób więc po prostu należało się do tego przyzwyczaić.
Na Painkillerze wyjściowe chwyty są odkopane, a trawnik nie stanowił o trudnościach tego przejścia.
Celem wyjazdu był Dilferek, a Painkillera przeszedłem przy okazji ;-)
Drogi przed przejściem były wędkowane.
Aha, Motyla Noga też ma przejście solo. Ale to już w ubiegłym roku było...