|
|
:: Przejścia - Świat :: |
| Przejścia drogi Sprężyna |
Rejon |
Droga, wycena, styl |
Data przejścia |
Autor przejścia |
Tatry Mały Młynarz | Sprężyna VI( war. VI+/ VII-) INNE | 2023-09-09 | Pyza/ Sergiusz | 1 x AF (zapych- zjazd 10 m), pozostała część drogi OS
W ubiegłą sobotę wykorzystując stabilny warun w Tatrach przeszliśmy z Sergiuszem Sprężynę na wschodniej ścianie Małego Młynarza. To trzecia droga o tej nazwie zmarłego niedawno ‘Sprężyny’, którą miałem okazję przejść, jednak prezentująca totalnie inny charakter niż droga na Mnichu czy Kościelcu. Samo podejście pod ścianę jest już mocno niewdzięczne i przygodowe. Strome, mokre trawy i osuwające się piarżysko pod ścianą sprawiają, że w drogę startujemy dopiero po godzinie 12. W ścianie przed nami niespodziewanie jest jeden zespół, jak się później okazuje to Grzegorz Folta z Iloną Podlecką. Droga startuje płytowym wyciągiem poprzetykanym kępami traw. To największy problem tego dnia. Trawy*, które po nocy oddają duże ilości wody powodują, że pierwsze dwa wyciągi są permanentnie wilgotne, a w niektórych momentach miejscach zupełnie mokre. Jest kilka opcji na przejście pierwszego wyciągu, ja wybrałem wariant niemal w linii spadku Zacięcia Sprężyny i napotkałem tam ciągowy teren VI+/ VII- z wymagającą asekuracją. Kolejne wyciągi mimo relatywnie niewygórowanych trudności w topo** oferują pionowe i niebanalne wspinanie. Napotykamy trochę żelastwa w ścianie z czego większość to stary szrot, są też niezłe haki na wybranych stanowiskach. Na wyciągu pod wielkimi żółtymi przewieszkami zaliczamy zapych i Sergiusz zjeżdża 10 metrów z zastanego w ścianie haka. Po powrocie na dobre tory kontynuujemy wspinanie, formacje nie są ewidentne. Czasami ogarnia nas zdziwienie, że faktycznie tędy prowadzi droga. Po przejściu trudności drogi zapada zmrok i ostanie dwa wyciągi robimy przy świetle czołówek. Na szczycie Małego Młynarza meldujemy się po 21. Podsumowując uważam, że w zastanych warunkach ściana Małego Młynarza dała nam kawał poważnego, a miejscami ryzykownego wspinania. Wymagająca asekuracja, nieoczywisty przebieg drogi i niebanalne podejście sprawiają, że Małego Młynarza należy zaliczyć do honornych i jednocześnie rzadko odwiedzanych tatrzańskich ścian. Oczywiście są to moje subiektywne odczucia, na pewno przy dobrych warunkach droga może dać więcej fun’u. Skała jest całkiem lita, a wyciągi oferują ciekawe wspinanie. Drogę polecam zespołom z górskim doświadczeniem. Przy pierwszym w stawie mamy do dyspozycji bardzo dobre miejsce do biwakowania, ścieżka do doliny jest ewidentna i wychodzona niczym szlak. Należy pamiętać, że Żabia Dolina Białczańska to ścisły rezerwat (zakaz wstępu) a wspinaczka na Małym Młynarzu dopuszczona jest przez TANAP jedynie w okresie zimowym..
* Mokre trawy nie ze względu na opady, ale na ogromną kondensację pary wodnej po zmroku w dolinie. Podobno sytuacja na ścianie lepsza jest w czerwcu, kiedy słońce jest wyżej w zenicie i na dłuższą chwilę zagląda na ścianę.
** Schemat Szczepana Głogowskiego jest dokładniejszy i lepiej oddaje przebieg drogi niż słowacki schemat na tatry.nfo.sk, natomiast tam również jest sporo nieścisłości.
|
| Tatry, Kościelec | Sprężyna VI+ OS | 2019-09-01 | Pyza, Goryl, Ewa Sz | Płyta pod okapem była częściowo mokra, szczęśliwie nie na tyle by to przeszkodziło w dojściu do trudności. Zadziwiająca ilość haków na tym wyciągu, co czyni praktycznie sportową asekurację. Historię ze zjazdem chyba już każdy zna, napiszę tylko ku przestrodze: Zwracajcie uwagę, aby podczas zjazdu w lufie nie obracało Was! |
| Tatry, Mnich | Sprężyna VII- OS | 2013-08-04 | Migasek i Gleba | Zaskakujący początek dnia :) O 5 30 łapię stopa z Zakopanego i dojeżdżam nim do samego Moka wraz z ekipą botaników jadących tam do pracy :)O 7 40 docieram do Dolnych Półek gdzie czeka już Migasek. Po pokonaniu trawersu zjeżdżamy na całą długość liny i zaczynamy wspinaczkę dwoma ospitowanymi wyciągami od Luftwaffe biegnącymi Płytą Kosacza. Pierwszy wyciąg Sprężyny prowadzi Migasek, drugi kluczowy ja i jest to najmocniejszy wyciąg jaki poprowadziłem dotychczas w Tatrach. Trzeci wyciąg dzielimy na pół bo w spólnym stanie z American Beauty zaczęło się tłoczno robić. Trudności trzymają do samego końca drogi. Dwa pierwsze wyciągi Sprężyny ospitowane, dwa ostatnie na własnej. Na pik wychodzimy Południową Granią Mnicha połogiem bez chwytów co z mocno odparzonymi stopami było nie lada wyzwaniem. |
| Tatry, Mnich | Sprężyna VII- OS | 2011-09-04 | dr know , cniach | PIĄTEK
Jest radość. Granatowa szoferka pomyka w stronę Tatr.
-Na SÅ‚owacjÄ™ , na SÅ‚owacjÄ™ – gorÄ…czkuje siÄ™ Ciacho.
-Spokojnie narwaÅ„cu. PamiÄ™taj że że w tym sezonie jesteÅ›my w górach dwa razy – pierwszy i ostatni. Cel musi być piÄ™kny i strzelisty a granit lity. Nie bez znaczenia jest dÅ‚ugość podejÅ›cia. Nie raz i nie dwa widziaÅ‚em zespoÅ‚y , które nie dotarÅ‚y pod Å›cianÄ™ z powodu morderczego podejÅ›cia - uspokaja Profesor.
-To co Profesor – MiÄ™gusz ????
-MiÄ™gusz ?? Kupa kamieni jak grenlandzkie fiordy! Wybij sobie to ze Å‚ba. CiÅ›niemy na GórÄ™ Gór , Ciacho – na Mnicha !!!!
SOBOTA
-Wstawaj kurwa !! Jest źle – drze siÄ™ Profesor
-Dupówa ?? - Ciacho łypie ze śpiwora
-Gorzej ! Lampa – nie ma jak Å‚ozować . Trza siÄ™ wspinać.
Zacięcie Mogielnickiego.
-Godzina dwadzieścia podejścia, Ciacho. Wlokłeś się łamago , dlatego ja prowadzę pierwszy wyciąg. Do półek są dwa po 40m. Ty ciągniesz drugi.
Po 65 metrach.
-Ileeeee??
-Konieeeec!!
Ciacho zdyszany wpina siÄ™ do sztanta.
-Karwa , podchodzić musiałem. Wydarłeś jak dawniej po piwo a do tego zaje..łeś połowę mojego wyciągu!!
-Sorry – jakoÅ› lekko byÅ‚o. PociÅ›niesz na pik.
Kant Klasyczny.
Ciacho wpatrzony w przewiechy zasłaniające niebo.
-Złaź stamtąd !! - krzyczy Profesor
-Ale na schemacie ewidentnie w lewo od siodełka.
-Od siodełka tak , ale my jesteśmy w głębokiej dupie a nie na siodełku . Złaź mówię. Siodełko nad nami po prawej.
Ciacho po zewspinaniu i dotarciu na siodełko mruczy pod nosem:
-Do dupy te schematy. Od razu wiedziałem że to tędy !
Międzymiastowa.
Kluczowe trudności.
-SpóźniliÅ›my siÄ™ – bÄ…knÄ…Å‚ niby do siebie Profesor lustrujÄ…c Podwójne Ryski zawieszone w powietrzu. Dwa lata temu byÅ‚ tu spit. No nic. Montuj siÄ™ Ciacho , to Twój wyciÄ…g – rzuciÅ‚ szyderczo.
Ciacho nieudolnie klinuje nogę obok pięści i pokonuje trudności. Czeluść czeka na Drugiego.
Tętno 220 , serce w przełyku , kwadratowe ruchy.
Nie patrz w dół – powtarza jak mantrÄ™ Profesor schodzÄ…c trawersem w lufÄ™ MiÄ™dzymiastowej...
Górne półki. Ciacho zachłyśnięty estetyką drogi.
-Grzejemy na wierzchoÅ‚ek. BÄ™dzie direta jak pójdziesz tÄ™dy – wskazuje czterometrowÄ… , szerokÄ… rysÄ™.
-Nie da rady ! Brak asekuracji , nie mamy dużych friendów. Poza tym byliÅ›my już dzisiaj na szczycie – odpiera ataki Profesor.
-Kolego !! Pożyczysz kama czwórkę ??- pyta Ciacho widząc łojanta z parasolami przy uprzęży. - Dzięki stary
Profesor w pięknym stylu pokonuje rysę i gramoli się na wierzchołek.
Wieczorem na taborze.
-3,5 tysiÄ…ca PLN to nie w kij pierdziaÅ‚! Moje kamy , moje liny – biadoli Ciacho
-To był Twój pomysł- można było nie zostawiać. Teraz dupa zbita. Zobaczy się rano.
Myśl o szpeju pozostawionym w depozycie pod Mnichem nie dawała im zasnąć.
NIEDZIELA
Szpej byÅ‚ – nie byÅ‚o zatem odwrotu. Profesor i Ciacho stali dziwnie podenerwowani pod SprężynÄ….
Damy radÄ™ - oszukiwali siÄ™ nawzajem patrzÄ…c na lekko przewieszony start w drogÄ™.
Profesor dzielnie naparł na pierwszy wyciąg.
Dwumetrowy, ludzki cień przeleciał obok Profesora.
Ty je....ny poroÅ›cie , ty je....ny poroÅ›cie - Bizon cicho i dystyngowanie przeklinaÅ‚ podczas lotu powód odpadniÄ™cia na „2+1”. AsekurujÄ…cy skoczyÅ‚ w przepaść ( tak byli umówieni) i dwa ciaÅ‚a mlasnęły o siebie pod okapikiem. Stary hak wytrzymaÅ‚. Profesora i Ciacha zmroziÅ‚o do reszty.....
Górne półki po raz czwarty.
Rajbungowa linia idealnie dla Ciebie. PomyÅ›l – na szczycie dziewczyny a Ty wychodzisz peÅ‚en chwaÅ‚y z czeluÅ›ci - Ciacho namawia podstÄ™pnie na trzecie mnichowe szczytowanie, tym razem Kantem OdwÅ‚oka.
Podniecony Profesor zdejmuje kask i bluzę z długim rękawem , napina muskuły i prowadzi szybko końcowe trudności.
- Ciacho ty fujaro !! Tu nikogo nie ma ?! To nie ten wierzchoÅ‚ek – zawiedziony Profesor przestaje napinać triceps ….. |
| Tatry, Mnich | Sprężyna VII- RP | 2009-07-15 | Leszek Szymanski, payek | RP, bo na starcie pierwszego wyciągu Leszek chyba troszkę zlekceważył teoretycznie łatwy teren i wyjechał z wilgotnej rysy, szybko na dół i do samej góry obeszło się już bez żadnych przygód.
Bardzo ładna droga! Najpiękniejszy wyciąg (trzeci) przypadł Leszkowi - rewelacyjny , jak na filmach z Yosemite:) Dwa pierwsze wyciągi są obite, drugie dwa AT.
|
|
|
|