posłużę się cytatem z jednego z uczestników wczorajszych zmagań (nie od nas):
Dobrze, że Herman wygrał. Porządek świata nie został zachwiany.
pokazał dużą determinację i sportową klasę - łoił bez opamiętania od początku do końca, przez 5 godz. i 45 minet robiąc 23 drogi (z 24 przygotowanych) z czego w znakomitej większości sajtem (był 1. raz w rejonie); nigdzie nie odpadł, choć kilka razy zawisał na jednej dziabce, czym przyprawiał mnie o palpitacje serca;
i co najważniejsze - zmęczył się; ostatnią drogę, jedną z najtrudniejszych (do której jak wynikło post factum z punktacji mógł się nawet nie wstawiać), kończył kwicząc jak zarzynane prosię;