Dzięki.
Rzeczywiście walka była niesamowita, do 32km biegło mi się komfortowo w założonym tempie, generalnie nie odczuwałem większego bólu i zmęczenia, natomiast od 33km spotkałem się ze "ścianą". Nie sądziłem, że w ciągu kilometra wszystko może się tak drastycznie zmienić. Zaczęlo mnie dosłownie wszystko boleć, mięśnie, stawy, każdy oddech to ból. Zaczęła się dopiero walka z psychą i z bólem, i każdy nastepny kilometr trwał jak 5km, naprwadę walczyłem o to żeby się nie zatrzymać czy przejść do spacerku, ale nie taki był plan. Plan był jeden, zlamać 4 h, no i się udało. A finisz na Stadionie Narodowym zrekompensował cały ból i walkę. Naprawdę nigdy wcześniej nie przeżyłem nic podobnego
Polecam każdemu
Co do przygotowań to generalnie cykl trwa ok 24 tyg, do ukończenia maratonu wystarczy skupić się na długich wybieganiach raz w tyg i 2-3 treningach w tygodniu. Jest sporo gotowych planów w sieci. Oczywiście zakładając, że nie startuje się od zera. Ja generalnie zacząłem biegać bardziej systematycznie jak Kuba się urodził, w pierwszym roku wybiegałem ok 600km, a w tym 1100km (z czego większość od kwietnia do września).
Na koniec powiem tak, gdyby ktoś mi powiedział rok temu, że ukończę maraton w średnim tempie 5:40 min/km, to bym w to nie uwieżył
Dodatkowo dodam, że było to dla mnie naprawdę duże wyzwanie, bo mam astmę i kiedyś przebiegnięcie 500m bez użycia inhalatora było naprwdę wielkim wyzwaniem
Kiedyś gdzieś przeczytałem fajny tekst: "chcesz zacząć biegać przebiegnij kilometr, chcesz zmienić swoje życie przebiegnij maraton"...i tak właśnie jest
Pozdr
Łukasz