Jedź Pan w te pędy na Stokówkę i poprzykręcaj plakietki, któreś według własnego "widzi mi się" pozdejmował z Elwlisa i sąsiednich dróg.

Pan marnujesz cudzy czas.

Co to się znowu odpierdala?

I jakim prawem???

LUBIE TO!

A ja nie. Zajebiście tego nie lubię.

Bartek, ostatnio napisałeś żebym dał sobie spokój - takie są właśnie efekty, jak się "daje spokój", macha ręką i puszcza płazem wszystkie wyskoki - "bo tak już jest, co zrobić".

Dlatego ja będę kopać się z koniem, i będę wchodzić w dyskusję, choć jak mówi znane chyba wszystkim porzekadło, niejednokrotnie jestem sprowadzany do tego samego poziomu, a potem pokonywany doświadczeniem.

Bo nie może być publicznego przyzwolenia na to, żeby jedna osoba robiła sobie co się jej żywnie podoba i śmiała się wszystkim dookoła w twarz. Trzeba głośno o tym mówić - chyba że chcecie, żeby takie akcje się powtarzały.

Ja się na to nie zgadzam, i postaram się żeby każda taka akcja niosła za sobą konsekwencje.

Mimo , ze Wariat nieraz napsuł mi krwi to wole takie wyraziste postaci niż mamałygi.


Jajca se robi pryma aprylisowe w jego stylu. Czekać aż zużyte kondomy ostawi w klamach... - wcale bym się nie zdziwił Z roku na rok jest gorzej ale i śmieszniej... Więcej dystansu...

Powiesić swoje plakietki i mieć wyjebane.
Jak coś to pięćset plakietek leży u mnie


Twoja "walka " skazana jest na niepowodzenie.

Plakietki dzisiaj przykręciliśmy z Czyżykiem.

Tu nie chodzi o taki czy inny "styl" żartu, tylko o jego bezdenną głupotę. Na Stoko nie jeździmy tylko my, ale też przyjezdni, którzy przez taką lekkomyślność mogą sobie zrobić krzywdę - byliśmy dzisiaj świadkiem, jak laska chciała się wstawiać w Elwlisa i nie patrzyła nawet na spity, czy w ogóle są.

Można poddawać w wątpliwość powyższe podejście. Można dywagować, czy jakby doszła do pierwszego spita to by nie mogła się po prostu bezpiecznie wycofać - bo może i by mogła... a może by się zjebała i zrobiła sobie krzywdę. Fakt jest taki, że droga sportowa ma mieć pancerną asekurację - szczególnie taki klasyk jak Elwlis.

Teraz są heheszki, ale co gdyby faktycznie ktoś zrobił sobie krzywdę? Niech mnie ktoś poprawi jeżeli się mylę, ale wydawało mi się że w tym co robimy chodzi o to, by minimalizować ryzyko.

W skrócie - to bardzo ch*jowy żart, wcale nie tak niewinny jak go przedstawiasz, bo skutkujący przede wszystkim uprzykrzeniem życia większości wspinaczy na Stokówce - zarówno lokalsom, i przyjezdnym. A do tego potencjalnie niebezpieczny.

Żart kretyński.
Noszący wręcz znamiona przestępstwa, patrząc choćby na przykład przytoczony przez Seweryna.
Gratuluję pomyślunku.

<< Noszący wręcz znamiona przestępstwa >>

Do więźnia Go! Bedzie spokój!

O-ho-ho-ho, boki zrywać.

Załóżcie kółko wzajemnej masturbacji

He he

Można jeszcze nietypowe śruby zakręcić na ringach. Np duże torxy albo na wkład pięciokątny M12. Nie do od kręcenia bez specjalistycznych narzędzi.

Mam sporo takich...

Nie chcę tu wchodzić w dyskusję czy żart był mądry czy nie, niemniej jeśli miał to być żart primaaprylisowy to najpóźniej 2 kwietnia powinno to być wyraźnie powiedziane i wszystko powinno wrócić do normy - w tym przypadku asekuracja na Elwlisie.

Zły jestem! że sam na to nie wpadłem, pyszny dowcip!
Postuluje nad zmianą pseudo "wariat" na "psotnik" choć ta ostatnia nawiązywała charakterem do "szalonego" i mogła stanowić pewnego sensu nobilitację!?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-04-07 09:35 przez Marcin_S.

Pomysł odkręcenia plakietek w celu utrudnienia i tym samym ograniczenia ruchu wspinaczkowego przyjezdnym na Stokówce był zapowiadany przez Psotnika od dawna. Prima aprilis nie jest tu przypadkiem, jest to idealny sposób wytłumaczenia się i nic więcej.

Wczoraj z Sewciem i Phoenixem uzupełniliśmy asekurację na Elwlisie, Koniach, Wiewiórkach oraz Posadzce. Niestety mieliśmy ze sobą za duże plakietki, więc przy najbliższej okazji wymienię je na odpowiednie. Chyba, ze Herman powie, że tak jest dobrze to zostanie jak jest.

W pewnym sensie podziwiam za upór, nie każdemu chciałoby się w piątkowy wieczór po 20 jechać i odkręcać spity "dla beki". Na wyróżnienie zasługuje mistrzowskie posunięcie, creme de la creme całego "żartu", swoista truskawka na torcie - odkręcenie drugiej plakietki na Posadzce, a pozostawienie pierwszej. Wszak każdy z nas, a zwłaszcza Psotnik uwielbia odpadać przy drugiej wpince będąc jednocześnie niewpiętym do niej.


Pozdro!

Nie żartowne jest odkręcanie wybranych wpinek, skoro nie był to psikus na 1 kwietnia, to "wariat" nie zasługuje na miano "psotnika", co do zasady spełnia kryterium "rozrabiaka".

Dla mnie to co najmniej "Zgrywus"

Żart ?
Pan Olendzki paplał już wcześniej wielokrotnie, że w ramach walki z przyjezdnymi poodkręca plakietki na Elwlisie. Tym bardziej nie był to wygłup prima aprilisowy bo ten się przecież kończy 1 kwietnia.

Gdyby Pan O. chciał rozpocząć dyskusję na temat ograniczania ruchu wspinaczkowego na Stokówce to miał wiele możliwości, innych niż dokuczanie lokalsom.
A gdyby też miał odrobinę odwagi, wykraczającej poza czerstwe "żartowałem", to by zwyczajnie wyciął kotwy.

Dla mnie zatem: "półgłówek".

Jest jeden wielki plus całej historii: Będzie na tych drogach teraz luźniej!
...o Pana Olendzkiego. No bo jak inaczej?
Gdyby się zaczął tam teraz wspinać (prowadzić) to by z "półgłówka" awansował na "głupka"...
W sumie możliwe.

Dzięki Czyżu i Seweryn za przykręcenie plakietek (można było przy okazji nakrętki i podkładki na nowe wymienić - powiało by świeżością)
Herman: Czy Pan Olendzki zwrócił zajebane plakietki?

Zarząd podjął decyzję.

Jeżeli w przyszłości potrzebowalibyście do pomocy kogoś przy takich robotach to dawajcie znać, niby nowy ale z chęcią się przyuczę ekiperskiej roboty

Rozumiem ,że zarząd ma kompetencje do wypowiadania się na temat przedmiotow w tym przypadku plakietek które nie należą do klubu?

Hej,

Ze zdziwieniem czytam na stronie ŚKA bardzo poważnie brzmiące oświadczenie zarządu w sprawie "godzenia w dobre imię Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego" oraz "nadszarpywania zaufania do Klubu".

Chciałbym Was Koledzy poinformować, że ani zaufanie ani dobre imię ŚKA w moich oczach nie zostały nadszarpane. Żart uznaję za zabawny, choć owszem Doktor powinien był te plakietki przykręcić wcześniej.

Czytam także: "po przeprowadzeniu rozmów w środowisku", "mając na uwadze wcześniejsze zapowiedzi", "pomimo rzekomej zapowiedzi... nie zrobił tego"... zatem zarząd uznał... Mam pytanie, czy przeprowadzając wywiad środowiskowy oraz mając na uwadze wypowiedzi Doktora, zadzwoniliście choć raz do niego w tej sprawie? Ktoś z zarządu z nim o tym rozmawiał bezpośrednio? Może choć spytaliście Hermana co o tym sądzi?

Ja po przeczytaniu oświadczenia pierwsze co zrobiłem to zadzwoniłem do Pawła i wiem, że naprawdę chciał te plakietki poprzykręcać i to w ciekawym stylu, tylko najzwyczajniej ktoś go uprzedził.

Żart jak żart, można się uśmiechnąć albo wkurwić, ale żeby z Kolegi robić takiego wała to chyba już przesada. To bardziej nadszarpuje dobre imię ŚKA niż jakiś szalony wybryk starszego Kolegi. Trzeba było to oświadczenie napisać w oktawie prima aprilis, to przynajmniej byłoby zabawnie.

Jeszcze jedno - odnoszenie się do siebie w naszym środowisku per "Pan" stało się już mocno groteskowe. Darowalibyście sobie.


Dobrych Świąt!
Jusza



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-04-18 09:21 przez Jusza.