nieśmiało chciałbym zgłosić kolejnego "asa" czyli siebie, poprzeczka zawieszona przez kolegów wysoko bo w górach ale po cichu liczę na miejsce na pudle...
miejsce zdarzenia kadzielnia wiadomo sprzyja kozikowaniu także po zakończonym wspinaniu udałem się na tak zwanego czuja postanowiłem nieco skrócić drogę więc na skuśke już prawie byłem na drugim brzegu juz witałem się z gąską aż tu nagle lewa noga po łyde w wodzie a prawa niemalże po pomidory zatrzymałem sie na plecaku i torbie z liną, obejrzałem się tylko czy nikt nie widział i jakoś się wygramoliłem. Stąpać po cienkim lodzie radze z wyczuciem. Rok się dopiero zaczyna a tu dwie kandydatury zapowiada się ostra rywalizacja. kto da więcej
pozdrawiam i miłej niedzieli :d