No Karol, gratulacje mocne przejście a do tego prawie już "mityczne"....
Ale nic tam: kurz opadnie i szanowni wrócą do korzeni, do normalnego wspinania w pionowych błotkach na naszej pięknej Kadzielni... chyba, że znowu lód wszystko zalepi.
Upadek "Das beton" to w sumie wesoła nowina bo troszkę się już koledzy zafiksowali w betonowej gimnastyce. Pora się powspinać.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-12-21 22:52 przez klenio.

pierdolisz Klenio jak potłuczony;
ale o tym już było wczoraj;

poz_dr

"pierdolisz Klenio jak potłuczony;
ale o tym już było wczoraj"

Dupą przecież nie ruszam? Bądź więc proszę bardziej precyzyjny.

Fakty są takie, że rozwój stopnia B (Das beton) ni jak się przełożył do polepszenia jakości przejść zimowych "betoniarzy" lub chociaż zwiększania w ogóle zainteresowania takim tematem.
Oczywiście ,że bardzo przyjemnie można się tam na tych betonikach zabawić, potrenować ale to nie jest wspinanie.
Wydaje mi się, że było to na początku "ruchu betoniarskiego" oczywiste natomiast z czasem stało się celem samym w sobie, do tego z rozdmuchaną ideologią.

powiedział jeden z pierwszych o ile nie pierwszy z betonowych wiertaczy

Najpiękniejszeim jest to że beton to taka sama sztuczna ściana jak Mobius czy Radom tylko nie ma ścian i jest zimno

>>Wydaje mi się

słusznie - wydaje Ci się;

poz_dr

1. Dzięki klenio.


2. Beton to zwykła ładownia jak nasz panel w bazie zbożowej, ale ma kilka aspektów dzięki którym chętnie tam jeździmy:

- wspinamy się w zacnym gronie
- na powietrzu jest przyjemnie
- szybko można się zmęczyć
- wspinamy się z dołem (jest stres czyli dziabkę mocniej ściskasz)
- nie jest nudno a wesoło
- pogoda/ warunki nie grają roli
- betonka daje moc. Gdy pojedziesz na lodospad (nawet ten na kadzielni) lub w góry to jesteś 100% pewien że cie nie rozegnie (dziabki nie puścisz). Owszem spaś możesz ale z innych powodów.
- betonka robi wytrzymałość i przekłada się to na wspinanie klasyczne (widz to po sobie, Moc była a zawsze wytrzymałości mi brakowało to teraz jest lepiej).

3. Zatem zachęcam i polecam Das Beton.

Herman

Ja ten temat widzę tak: raz na dwa tygodnie jedzie skład z Kielc, chociaż jeden samochód ( dwa zespoły) w Tatry i jest ruch w pionie. Wtedy zaczynamy rozmowy o zimowym wspinaniu. Gdzie i jak łoić, gdzie dobre warunki, jaka asekuracja, gdzie dla początkujących, gdzie dla zaawansowanych, jakie doliny, jakie podejścia, jakie zejścia, itd. Rozmawiajmy o konkretach, co przełoży się na ilość kieleckich (klubowych) przejść zimowych. Opisywane będą drogi, jakieś prywatne uwagi. Póki co jest ruch, tylko przejść nie ma. Proponuję wprowadzić taką zasadę, że jak wspinacz petentujący do miana "zimowego" nie zrobi chociaż dwóch dróg w sezonie w Tatrach, (albo jakiegoś dłuższego lodu) to nie może pisać na forum.

Inaczej bijemy po prostu pianę i tyle.

Z koleżeńskim pozdrowieniem

Goryl

Dobry pomysł Goryl, tylko wiele klubowych legend alpinizmu musiałoby zamilknąć. Ew zakaz moze dotyczyć okresu zimy kalendarzowej.

Legendy jak legendy, niech będą, uciekam od ocen, nie mnie to oceniać. Chodzi o to, że w naszym klubie bardzo wiele mówi się o treningu wspinu zimowego, który być może stoi na wysokim poziomie, są ciekawe lokalne ogródki treningowe, tyle, że za tym nie stoją jakieś dalsze działania, albo stoją w bardzo niewielkim zakresie. Znam kolegę, ze środowiska krakowsko-bielskiego, który w jednym sezonie zimowym zrobił więcej dróg w Tatrach i Alpach, niż całe ŚKA w dwa sezony. Był facet kilka razy na betonach, owszem, podobało mu się, zrobił kilka trudnych linii w pionie ( cztery-pięć wizyt) i potem pojechał w Tatry.

Żeby sprawę ruszyć z miejsca, moim zdaniem należy:
1. Jak pisałem wyżej kołować składy na wyjazdy 1-2 dniowe ( chętnie pojadę z kimś początkującym na drogę typu "Potoczek", (jeszcze nie miałem okazji tam zajrzeć.)
2.Praktykowana w innych klubach taktyka obozów wspinaczkowych w jakiejś dolinie (KW Kraków, KW Bielsko), czyli jedziemy na tydzień w kilka osób i mocniejsi zawodnicy biorą słabszych, na powiedzmy pierwsze 2-3 drogi i potem te osoby mogą już zadziałać samodzielnie. Pod koniec "zgrupowania" "legendy" łoją już na swoim poziomie jakieś poważniejsze linie, a osoby wdrażane działają na miarę własnych możliwości. Połączyć to można z treningiem ratownictwa lawinowego, dla odpoczynku. To jest idea klubu koleżeńskiego. To jest idea rozwoju środowiska.

Zakaz działalności forumowej proponuję ustalić zwłaszcza na okres sezonu zimowego, bo ten budzi chyba największe emocje.

Wracam na forum jak zrobię dwie linie, jak ktoś chętny na Potoczka 605-821-820.

Goryl

Ad1. Potoczka sobie daruj nie ma tam po co zaglądać.
Ad2. Jest pomysł żeby Sekcja DT pojechała na wiosnę do Popradzkiego. Jeśli było by więcej chętnych można pomyśleć o takowym obozie.

Potoczka warto zrobić "dla zasady".
Co do Popradzkiego to ja chętny, mam cztery miejsca w samochodzie, to może być owocny wypad.

Jak się skala betonowa przekłada na DT Bo nie wiem co do kajetu wpisać?

nie przekłada się; a na pewno nie wprost i nie liniowo - stopnie 2+ i 4+ są bardzo pojemne;

poz_dr

Ale jakbyś miał szacować to ile takie b5 ma?

Trzeba by to porownac z janowkiem. Na pionach to manikowi m8.

Herman

wg mnie nie da się porównać betonki do skałki wogle

Czy wyjechała komuś kiedyś dziaba lub gicz w pionie na betonce??

>>Czy wyjechała komuś kiedyś dziaba lub gicz w pionie na betonce??

oczywiście;
ale czego to miałoby dowodzić?

poz_dr

A nic nie mówili janowkowi mocarze na grach? Klimas pewnie ma dobre odniesienie ile taki campus miałby w Janówki

L