brawo sitek - bardzo ładna, udana nazwa i przede wszystkim elegancka droga;
staruje łatwym lodem wprost do kociołka pod kruksem od Powiało siódemką, następnie tymże kruksem do przełamania gdzie, wychodzimy lodem lekko w lewo i dalej zalanym lodem zacięciem skośnie w lewo pod kurtynkę, przez która hyc na kalafiory wyjściowe i dalej na wierzchowinę;
polecam robić póki się da; asekuracja praktycznie w całości ze spitów + 1 śruba na górze;
uwaga: zanim się wbijemy polecam przyjrzeć się czy aby lód nie zlał spitów;
trudności to chyba nieco mniej niż M6 (ja nalezę raczej do konserwatystów niz promotorów) - powiedzmy M5+/6 WI3;
Na Słowacji było by M4, prowadziłem dziś bez śrubki u góry, łatwe to jest. Dużo, dużo łatwiejsze niż bez lodu. Prawdopodobieństwo lotu jest bardzo, bardzo małe.
<< Jam to nazywał Powiało lodem i siódemka Maniek skrocil>>
raczej odwrotnie
<< prowadziłem dziś bez śrubki u góry, łatwe to jest>>
też dziś zrobiłem i wyjście wydało mi się dużo łatwiejsze niż za pierwszym razem (nie było chyba tej kurtynki na lewą nogę na której można teraz stanąć).
Co do wyceny to by się zgadzało.
Dziś dodatkowo ja (rycersko) i Świerzy (na pół wędkę) dziabneliśmy trochę "dziewiczego" lodu na lewo od Klasycznej. Start taki sam a potem od progu nad przewieszoną płytką w lewo. Można jeszcze wystartować po spitach jak z Powiało lodem a potem w prawo na lód (jest wyżej odkryty spit chyba ze Śmiałego ominięcia) Nazwa roboczo-lodowa: Śmiałe poślizgnięcie