walek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> PS Na pewno gnida nie działała sama. Przyznaj
> sie tu i teraz kto cie trzymał za dłuto podczas
> tych bezeceństw?!
Dziękuję Cniaszku za zrozumienie, dziękuję też wszystkim, którzy wiedzili i pomimo wielkiego ciężaru podołali i zatrzymali mój sekret do końca dla siebie.
Musze jednak napisać kilka słów od siebie, dla was kochani i dla siebie też.
ehhh ciężko to napisać, liczyłem, że zaraz po mnie do Cniacha zadzwoni sam pomysłodawca, architekt i logistyk tego przedsięwzięcia...
Niestety Doktorze muszę to wyznać publicznie, za wszystkim stałeś Ty. Plan wydawał się genialny, pojedziemy we dwoje z rana o 4 i przywrócimy Styczniowe dla WSZYSTKICH takie jak było na początku, piękne, czyste VI,2... pamiętam te czasy gdy wszyscy spoglądaliśmy spod Elwlisa na przewieche i widzieliśmy tą poezję ruchów, która zastygła na zawsze w skale.
Dzięki naszym czynom miała być odtworzona przepiękna sekwencja... jadąc wybiegaliśmy myślami daleko w przyszłość... oczami wyobraźni widzieliśmy jak Styczniowe jest doceniane przez kolejne pokolenia niczym słynna rzeźba Dawida, która wyszła spod dłuta Michała Anioła... miał to być nasz katalizator, który oczyści środowisko i zezwoli na dalszą eksploracje, a plany były dalekosiężne... wyprostować prohibicje, stworzyć czyste VI.5 i VI.6 w Tumlinie na gładkiej płycie obok zacięcia, dodać płytowy wariant do Świstaka...
niestety życie nas zweryfikowało, środowisko nie zrozumiało, a my sami postanowiliśmy się oddalić i schować w cień na najbliższe lata...
W imieniu moim i Doktora PRZEPRASZAMY wszystkich kieleckich (i nie tylko!) łojantów, którzy czytając ten wątek łyknęli tą bajeczkę jak pelikany
P.S.
Swoją drogą ciekawe, że tak burzliwy temat stał się nagle na tyle łagodny aby z niego żartować... czyżby kret próbował wybadać nastroje środowiska przed ujawnieniem?;)