Cniachu pewnie usmaży jakąś ładną relacje, ja tylko na szybko napisze że przeszliśmy kombinacje filara i rynny wawrytki(przyzwoicie wylodzona, średnia asekuracja), wiec nie czysto filarem do końca. Na słynne płyty w kopule szczytowej należało by raczej zabrać miekkie buty i magnezje
Przygoda była przednia, walka a muerte, dobre zgranie, więc ja jestem w pełni zadowolony.
Aha no i wstydliwa sprawa, zaliczyłem A0 na II połogiej płycie.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-04 11:53 przez walek.