za działem przejść:

zanim poprowadzicie jakiś trad obowiązkowo opatentujcie go na pamieć włącznie z miejscami na asekuracje

pozwolę się nie zgodzić i to grubo;

poz_dr

Różni ludzie, różne doświadczenia.

Fakt

Złota rada powinna brzmieć tak: Zanim poprowadzicie jakiś trad, obowiązkowo poprowadźcie kilkadziesiąt łatwiejszych tradów.

Doktor

Wojakowi dzisiaj gleba powietrze z piersi wyrwała... także spójrz przychylnie-wyrozumiałym okiem na ową wypowiedź.

PZDR

nie bardzo rozumiem;
HP czy też RPz powinno dotyczyć (a i to nie zawsze) limesu;
z tym co reklamuje Wojak w dziale przejścia daleko się w górach nie ujedzie;
(tu wtrącenie - to zreszta nie bardzo jest TRAD - bardzo ciekawy artykuł popełnił o tym w Górach Tomasz Mazur - tytuł jakoś tak się zaczynał: "Nieodrodne dziecko...")

natomiast jeśli chodzi o doświadczenie to oczywiście należy je zdobywać;

moja propozycja zdobywania doświadczenia w osadzaniu asekuracji jest taka - dużo haczyć w stylu clean łatwe z punktu widzenia hakówki drogi czyli C1 - mamy sporo takich dróg;
to zdecydowanie lepsza droga niż patentowanie plejsmentów na konkretnych liniach;

poz_dr

jak mi gleba płuca odbiła na bulderowni to nie latałem z misją, che che;

najważniejsze że żyw - ale dobrze żeby nie straszył młodzieży;

poz_dr

nie bardzo rozumiem to było do Wałka

poz_dr

>>Złota rada powinna brzmieć tak: Zanim poprowadzicie jakiś trad, obowiązkowo poprowadźcie kilkadziesiąt łatwiejszych tradów.

Klenio - słuszny kierunek bardzo - ale to też może n ie załatwić tematu - dopóki nie obciążysz przelotów parę razy to wiedza jest niepełna;

hacząc taką RPPP osadzisz i obciążysz blisko dwadzieścia przelotów;
te które osdzisz źle wypierdolą z Tobą...ale będziesz leciał max pół metra do tego na przelocie który obciążałeś - i takich przelotów przetestownych będziesz miał pod sobą co pół metra;

dlatego oba te sposoby trzeba robić równolegle;

poz_dr

zgodzę się...
Aczkolwiek haczenie RPPP tylko na początek (źle coś osadzić jest raczej trudno, i siadają tylko camy i heksy) potem coś bardziej wymagającego.

PS Pamiętam jak prezio W 1815 r uczył mnie podhaczać (clean) na przerysie bularza i chyba na lewym nietoperzu.

wpis w przejściach jest mocno groteskowy i ironiczny!

Nonszalancja, zbytnia pewność siebie, brak odpowiedniej wiedzy i trochę kurcze chyba pecha, bo nawet nie zarejestrowałem jak mi ręka z klamy wyjechała i mamy całkiem przyzwoita lekcje pokory.

Biję się w pierś.

W domu dopiero obczaiłem, że głupi to ma faktycznie szczęście( może nie takie jak koleś w gritach co z 20m ucelował w krasza, ale coś w ten deseń)

Zanim się rozpocznie polemika nad wyceną, jeśli komuś to zachodzi w głowę, na okapie mi się dobrze zgina i tyle.

z tego co pamiętam na RPPP siadają też roksy;

>>źle coś osadzić jest raczej trudno,

zgodzę się - ale też celem ma być nauka głównie dobrego osadzenia z natychmiastowym przetestowaniem, a nie radzenie sobie ze skomplikowanymi przelotami;
jak osadzisz 5o przelotów to będziesz umiał ocenić następne - to są takie engramy;

a na RPPP jak wiesz można źle osadzić;
zresztą - z tego co zaobserwowałem - na razie spektakularne gleby przydarzyły się na drogach mających pancerną asekurację, che che - mylę się?

>>PS Pamiętam jak prezio W 1815 r uczył mnie podhaczać (clean) na przerysie bularza i chyba na lewym nietoperzu.

równie dobrze mogę stwierdzić że na Przerysie siadają tylko friendy, che che;
Lewego pod kątem hakówki nie oceniałem...natomiast Prawy jest bardzo trudny w stylu clean (góra);

proponuję stworzyć listę dróg z poziomu C1 do nauki osadzania przelotów;
nie każdy musi zimą ciulować - a jest to pożyteczna forma spędzenia czasu na świeżym powietrzu;

żeby uniknąć chaosu proponuję opracować tę listę na spotkaniu jakimś i potem opublikować;

poz_dr

>>może nie takie jak koleś w gritach co z 20m ucelował w krasza, ale coś w ten deseń

to Grity są takie wysokie?

poz_dr

Może i są, nie byłem, nie wiem. Być może nie było to w gritach, być może nie było to 20m, tak czy inaczej koleś miał szczęście.

nie bierz tego do siebie (zresztą nie bierz wątka zbytnio do siebie) - z tymi Gritami to chodzi o to, że to są w większości kurwa kamienie;

a udało się je sprzedać jako topowy rejon wspinaczki tradycyjnej, che che;
siła reklamy i brak gleby na fotkach;
o tę glebę ostatnio się Szaleniec dopomina;

poz_dr

Nie piszę złosliwie, żeby się odgryźć. Dla mnie potocznie wszystko w UK to "grity" choć wiem jak te głazy mniej więcej wyglądają.

Prawo doboru naturalnego chyba wzięło sobie od zdarzenia na stokówce wolne

Nie biorę do siebie, fatal error był to i konstruktywna dyskusja się przyda

Jak by to kogoś interesowało, to "trochę" szarpią mnie korzonki, ale generalnie to jest nadzwyczaj ok. Taki marny locik to widocznie za mało, żeby zrobić krzywdę takiemu "tytanowi" jak ja



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-04-25 23:23 przez Marcin_S.

Tak dla zobrazowania o co chodzi w całym zajściu, zaliczyłem glebę na plecy z kluczowej wyjściowej klamy z "Krwawej Pięści", osadziłem plejsment ale nie zdążyłem się do niego wpiąć, poprzedni i jedyny friend został osadzony w widocznie kruchawej dziupli.

Trochę plecy bolą, na razie zginać się jest mi ciężko, ale wózek inwalidzki raczej mi nie grozi

Marcin_S Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> zaliczyłem glebę na plecy z kluczowej
> wyjściowej klamy z "Krwawej Pięści",

dobre kilka metrów i twardo pod drogą...miałeś szczęście.