Kurza stopa, ale było afterparty
Mam nadzieje, że wszyscy już wytrzeźwieli, a Payek jakoś dotarł do domu
Zajebiste dzięki organizatorom za wypaśną imprezkę, poprzeczka z zeszłego roku była wysoko, ale te zawody były genialne.
Gratki dla terminatora Michała za przebiegniecie finału, i gumbasa Hermana, który był tylko o parę prób "gorszy", z resztą nawet nie wiedząc, że ilość prób ma znaczenie
Na Anetę również trudno na razie szukać mocnych.
Nagrody publiczności:
Punkty za styl idą w kierunku Gosi, za progres, piętki i sumaryczną siarczystą moc.
W męskiej kategorii najwyższe noty zebrał u mnie Cniach, aż strach pomyśleć co by było gdyby miał czas na regularny załadunek
W ogóle to Słoma wiszę ci nadal piwo za patent na "najtrudniejszym" baldzie eliminacji